Jak powszechnie wiadomo podczas zimy dni są dużo krótsze gdyż ziemia znajduje się w przesileniu zimowym i już kolo 16 robi się ciemno. Wielu z nas nie ma z tym problemu jednak niektórzy gorzej sobie radzą w tym czasie. Dopada nas przemęczenie i jedyne na co mamy ochotę to położyć się w łóżku i iść spać. Najważniejsze jest wtedy by nabrać sił i zająć czymś miłym swoje myśli. Dla mnie z pewnością jest to wieczór z ciekawą książką, miły film, pieczenie pyszności lub kolacja w dobrym towarzystwie. W dzisiejszym poście chciałam polecić wam kilka książek, filmów oraz podać ciekawe przepisy.
Książki:
Pierwszą książką godną polecenia jest "Marilyn żyć i umrzeć z miłości". Ta biografia wydaje mi się bardzo interesująca z powodu oczywiście opisywanej postaci ale również język ,którym jest napisana jest bardzo przyjemny i czyta się ją z łatwością.
Druga książka nosi tytuł "Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś" i jest jedną z najmilszych pozycji na jakie miałam okazję ostatnio trafić. Jeśli macie problem z przejściem przez całą książkę to na pewno to przekonanie opuści wasze myśli czytając ten "dziennik".
Trzecia książka to "Smakując Toskanię". Oprócz opowieści znajdziemy tam wiele przepisów, np. na faszerowany schab z rusztu czy też risotto z jabłkami i krewetkami. Toskania jest przepięknym miejscem do którego z całą pewnością w przyszłości się wybiorę, a ta książka tylko bardziej do tego zachęca.
Filmy:
"Bridget Jones" jest prawdopodobnie po Kevinie filmem od razu kojarzącym mi się z zimą. Myślę, że nie muszę pisać o czym jest gdyż pewnie większość z nas go widziała. Ja z pewnością mam tendencję czasem do powracania do rzeczy, które lubię dlatego proponuje Wam ten film na małą poprawę humoru.
"Marzyciele" to jeden z bardziej kontrowersyjnych filmów jakie widziałam i z przekonaniem mogę powiedzieć, że odwróci Wasze myśli od ponurej pogody za oknem. Poleciłabym ją głównie osobom, które lubią trochę pomyśleć i porozmawiać z drugą osobą o wrażeniach z filmu.
"Tajemnice Los Angeles" to znakomity, zaskakujący kryminał. Po pierwsze, świetni aktorzy. Po drugie, akcja cały czas trzyma w napięciu. Film jest z roku 1997 więc ukazuje skrawek tamtejszej rzeczywistości.
Przepisy:
Krem "ptasie mleczko"
Czego potrzebujemy:
-szklanka surowych białek
-3/4 szklanki cukru pudru
-szklanka śmietany kremowej
-1/2 opakowania galaretki owocowej, smak wg własnych upodobań
-1/2 szklanki wody
-rurki waflowe w czekoladzie
Przygotowanie:
W 1/2 szklanki gorącej wody rozpuszczamy galaretkę, mieszamy dokładnie, odstawiamy. Śmietanę ubijamy na bardzo gęstą ,puszystą masę. Oddzielnie ubijamy białka z cukrem pudrem. Gdy piana jest ścisła ,łączymy stale ubijając z płynną galaretką. Dodajemy ubitą śmietanę. Delikatnie i dokładnie mieszamy składniki które od razu później rozkładamy do pucharków, Wstawiamy do lodówki. Z takiej ilości składników powinno wyjść 6 porcji.
Omlet śniadaniowy
Czego potrzebujemy:
-2 jajka
-3 łyżki słodkiej śmietany kremowej
-sól
-czubata łyżeczka masła
Przygotowanie:
Żółtka oddzielamy od białek. Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Żółtka łączymy ze śmietaną, mieszamy energicznie aż masa się lekko spieni. Do żółtek dodajemy pianę z białek, całość mieszamy. Przygotowaną masę wylewamy na rozgrzaną patelnię z roztopionym masłem. Przez minutę trzymamy na niewielkim ogniu po czym wstawiamy na 2-3 minuty do rozgrzanego piekarnika. Gorący omlet od razu przekładamy na talerz. Podajemy z konfiturami, domowym dżemem, owocami, bitą śmietaną czy cukrem pudrem.
Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie w poście. Chętnie poczytamy z Anią o Waszych sposobach na gorszy humor w zimowe wieczory :)
Do następnego!